Na tarnowskim odcinku autostrady A4 doszło wczoraj do makabrycznego wypadku. Ciężko ranny został 9-letni chłopczyk, który został przetransportowany helikopterem do szpitala, jednak lekarzom nie udało się uratować.
Do wypadku doszło przed południem na 480 kilometrze autostrady na pasie w kierunku Rzeszowa. W Mercedesie podróżowała czteroosobowa rodzina. W pewnym momencie kierowca postanowił wyprzedzić jadącego przed nim Volkswagena, kierowanego przez Ukrainkę. Nagle jednak doszło do zderzenia obu pojazdów, a następnie Mercedes uderzył w bariery.
Na miejsce wypadku natychmiast skierowano liczne służby: strażaków, policję oraz pogotowie. Jak się okazało, siła uderzenia była tak duża, że z samochodu wypadł 9-letni chłopczyk. Miał on zapięte pasy, ale siła uderzenia była zbyt duża. 9-latka przetransportowano śmigłowcem LPR do szpitala, jednak lekarzom nie udało się uratować chłopca.
Rodzice oraz drugie dziecko trafili natomiast do szpitali w Tarnowie i Krakowie.
Przyczyny i okoliczności wypadku ustala policja.
Jak tłumaczy oficer prasowy tarnowskiej Policji: – Na ten moment nie wiem kto, jest sprawcą wypadku, prowadzimy śledztwo w tej sprawie – mówi asp. sztab. Paweł Klimek.