Kilka dni temu na lotnisku w Krakowie-Balicach jeden z pasażerów poinformował o bombie w swoim plecaku i groził podpaleniem się.
Po przybyciu na miejsce funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych, sprawca całego zamieszania przyznał się do wypowiedzianych wcześniej słów i wyraził skruchę. Tłumaczył się ciężką sytuacją życiową i tym, że słowa wypowiedział w nerwach i nie miał nic złego na myśli.
Bagaż pasażera został sprawdzony manualnie pod kątem pirotechnicznym – został uznany za bezpieczny. Sprawdzeń dokonano również w odniesieniu do podróżnego.
W związku z zaistniałą sytuacją, 60-latkaukarano grzywną w drodze mandatu karnego.