Tunel dla metra różni się od tunelu dla premetra średnicą około 1,5 metra. Władze Krakowa uważają, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wybudować tunel o parametrach do poprowadzenia metra. – O tym, czy będzie ostatecznie w tym tunelu jeździł tramwaj czy metro, zdecydujemy wtedy, kiedy powstanie pełnowymiarowy tunel, który będzie w stanie pomieścić zarówno metro, jak i tramwaj – zapowiada Andrzej Kulig, zastępca prezydenta Krakowa.
Dlaczego wtedy? Projektowanie tunelu zabierze około dwóch lat, a potem miasto przystąpi do dalszych działań.
– Wtedy będziemy bliżsi poznania ostatecznych potoków pasażerskich, które się mogą w tym tunelu pojawić i jeśli to będą znaczące ilości, to zrealizujemy metro, a jeśli dane się nie zmieniły w ostatnim czasie, to będzie to premetro. Nic nie jest przesądzone, bo Kraków obok Warszawy należy do najdynamiczniej rozwijających się miast i nikt nie jest w stanie teraz przewidzieć zmian demograficznych zachodzących bardzo szybko, jeśli one będą tak szybko postępować, a przecież Kraków obok Warszawy notuje systematyczny przyrost naturalny. Wszystko jest przed nami, ważne, żeby projektować rozsądnie, czyli na tyle obszerne tunele, aby nie zmarnować czasu ani środków – mówi wiceprezydent Andrzej Kulig.
Dokumenty koncepcyjne nie są docelowe
Przypomnijmy, w 2021 r. Miasto przedstawiło raport z działań koncepcyjnych z badań wynikało, że najbardziej optymalnym rozwiązaniem jest premetro, czyli normalny tramwaj, który wykorzystuje połączenia tunelowe, aby w przyspieszonym tempie przy bardzo rzadko rozstawionych przystankach poruszać się możliwie szybko i przemieszać spore grupy pasażerów.
– Nie zmienia to faktu, że koncepcja ta nie jest docelowym projektem. Od razu po jej przedstawieniu przystąpiliśmy do opracowania decyzji uwarunkowań środowiskowych, która powinna być wydana około września. Potem naszym celem jest przystąpienie do planowania I etapu, czyli połączenia tunelowego. I tu tkwi sedno sprawy – zaznacza wiceprezydent Andrzej Kulig.