Na początku czerwca w Radziemicach na oczach znajomych doszło do utonięcia 25-latka w stawie na prywatnej posesji. Pomimo prowadzonej reanimacji przez wezwane na miejsce służby, nie udało się go uratować. Jeden ze świadków odpowie za nieudzielenie pomocy tonącemu.
3 czerwca w godzinach popołudniowych w miejscowości Radziemice, grupa czterech osób w wieku 19, 20, 21 i 25 lat spotkała się nad stawem, gdzie spożywała alkohol. W pewnym momencie 21- i 25-latek postanowili się wykąpać, więc rozebrali się i wskoczyli do stawu. Po kilku minutach kąpieli 25-latek zaczął tonąć i zniknął pod powierzchnią wody.
Stojący na brzegu 19- i 20-latek zadzwonili na numer alarmowy. Na miejscu szybko zjawili się druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy wyłowili ciało z wody. Pomimo prowadzonej przez nich i przez pogotowie długotrwałej reanimacji mężczyźnie nie przywrócono czynności życiowych.
Na miejsce została skierowana policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza z proszowickiej komendy. Policjanci z prokuratorem przeprowadzili oględziny i ustalali okoliczności zdarzenia. Okazało się, że jeden z będących na brzegu świadków utrwalił telefonem komórkowym przebieg zdarzenia – nagranie zabezpieczono jako dowód w sprawie. 21-latek, który w trakcie zdarzenia znajdował się w wodzie, w pobliżu tonącego został zatrzymany i usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy 25-latkowi. Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności. W prowadzonym śledztwie badany jest szczegółowy przebieg zdarzenia.