Oszuści działający metodą „na wypadek wnuczka” podjęli kolejne próby wyłudzenia pieniędzy od mieszkańców powiatu oświęcimskiego. 90–letni mieszkaniec Osieka podczas telefonicznej rozmowy uwierzył, że jego córka miała wypadek i uniknie kary, gdy ten wpłaci grzywnę. Mężczyzna stracił 40 tysięcy złotych. W trzech innych przypadkach seniorzy lub ich rodziny szybko orientowali się, że to oszustwo.
Wczoraj po południu policjanci zostali powiadomieni przez 90–letniego mieszkańca Osieka o oszustwie. Mężczyzna przekazał, że w nocy z 7/8 marca tuż po godzinie 23. na jego telefon stacjonarny zadzwoniła płacząca kobieta podająca się za jego córkę. Przekazała ona, że miała wypadek drogowy. Potrąciła kobietę w ciąży. Teraz potrzebuje pieniędzy, aby uniknąć więzienia. Do rozmowy włączył się mężczyzna, podający się za policjanta. Potwierdził on, że aby córka została zwolniona musi wpłacić grzywnę. Senior przekazał, że ma jedynie 40 tysięcy złotych. Oszust poinstruował go aby pieniądze włożył do reklamówki, a następnie przekazał adwokatowi, który zgłosi się u niego za kilkanaście minut. Senior wykonał polecenia w wyniku czego stracił oszczędności.
Wieczorem o godzinie 21. podobny telefon odebrała 86–letnia mieszkanka Oświęcimia. W słuchawce usłyszała płaczącą kobietę, która podała się za jej synową. Kobieta przekazała, że mieli wypadek drogowy podczas którego potrącili pieszą, która nie przeżyła. Teraz potrzebują 150 tysięcy złotych na kaucję, a jeśli jej nie wpłacą syn seniorki pójdzie do więzienia na 15 lat. W tym czasie w domu przebywała prawdziwa synowa, więc seniorka natychmiast się rozłączyła wiedząc, że to oszustwo.
O godzinie 21:30 do 74–letniej mieszkanki Osieka zadzwoniła kobieta podająca się za jej wnuczkę. Przekazała ona, że miała wypadek podczas którego potrąciła kobietę w ciąży. Teraz potrzebne jest 120 tysięcy złotych, aby uniknęła więzienia. Seniorka początkowo przeraziła się, słysząc taką informację. Rozłączyła się jednak i sama zadzwoniła na telefon wnuczki. To było najlepsze rozwiązanie. Dowiedziała się, że wnuczka nie miała żadnego wypadku.
Tuż przed godziną 22. na telefon stacjonarny 76–letniej mieszkanki Osieka zadzwoniła kobieta podająca się za jej córkę. Dzwoniąca płaczliwym głosem poinformowała, że potrąciła kobietę w ciąży, która poroniła. Przekazała, że trafi do więzienia na 12 lat chyba, że wpłaci kaucję w kwocie 50 tysięcy złotych. Seniorka przekazała, że nie ma żadnych oszczędności, więc oszustka się rozłączyła.