Prawdziwy egzamin mają dziś przed sobą piłkarze Wisły Kraków, którzy w domowym spotkaniu zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Stawką meczu jest awans do finału baraży. Białą Gwiazdę dzielą dwa mecze od piłkarskiej elity.
Po okazałym zwycięstwie 3:0 w minioną sobotę w Łęcznej przed podopiecznymi Radosława Sobolewskiego dziś kluczowe starcie z Puszczą Niepołomice, która dla wiślaków nie jest łatwym rywalem. W Łęcznej trener Sobolewski dokonał kilku zmian w podstawowej jedenastce. Jak będzie dzisiaj?
– Będziemy mieć ból głowy, bo zawodnicy, którzy wystąpili w Łęcznej zaprezentowali się z naprawdę dobrej strony, a my wygraliśmy 3:0. Nasz plan był ułożony już jednak trochę wcześniej, a starcie z Górnikiem było pewnego rodzaju wprowadzeniem do meczów barażowych. Cieszy mnie, że piłkarze utrzymują równą formę, która u niektórych nawet rośnie, a za przykład mogę podać tutaj Dawida Szota – mówi trener Sobolewski.
Puszcza Niepołomice w tym sezonie dwukrotnie znalazła sposób na pokonanie Białej Gwiazdy. Jaki jest zatem plan na dzisiejszy mecz?
– Nie mamy wpływu na kwestie pozasportowe, dlatego wierzę, że sędziowie skutecznie będą rozliczali takie zachowania, jak spowalnianie gry czy wymuszanie stałych fragmentów, które są bronią Puszczy. Musimy być skuteczni, a przy tym ostrożni i czujni, by nie prowokować niebezpiecznych sytuacji pod własną bramką. Ja sam mam duszę sportowca, więc to oczywiste, że zawsze chcę wygrywać. Los ponownie skojarzył nas z Puszczą, której chcemy się zrewanżować i zwyciężyć – powiedział szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Dziś piłkarze ze stolicy Małopolski będą mogli liczyć na wsparcie ponad 20-tysięcznej publiczności. Opiekun Wiślaków podkreśla, że fakt ten będzie dla jego niezwykle ważnym czynnikiem.
– Bardzo cieszy nas, że na trybunach zasiądzie tak wielu kibiców spragnionych zwycięstwa, spragnionych awansu do Ekstraklasy. Dla moich piłkarzy będzie to dodatkowa energia, którą, mam nadzieję, przełożą na boisko – zakończył trener Radosław Sobolewski