Wyjazdowym meczem z Górnikiem Łęczna Wisła Kraków rozpocznie nowy sezon Fortuny 1 ligi. Początek jutrzejszego spotkania zaplanowano na godz. 17:30. Nim jednak Biała Gwiazda wybrała się do Łęcznej, z dziennikarzami spotkał się opiekun Wiślaków Radosław Sobolewski.
– Wydaje mi się, że to co sobie zaplanowaliśmy, udało się zrealizować mimo kłopotów z wyjazdem na zgrupowanie. Wiadomo natomiast, że niektórzy zawodnicy dołączyli do nas w trakcie przygotowań, więc cały czas proces ich wdrażania w zespół trwa i przez pewien moment jeszcze trwać będzie”- zaczął trener Sobolewski. – Nowy mecz, nowe rozdanie. Nie przywiązywałbym dużej wagi do poprzedniego spotkania. Nasz zespół się bardzo mocno zmienił, ale zespół Górnika również. Ten mecz to będzie zupełnie inna historia, a co do spraw taktycznych, to dzisiaj nie będę się wypowiadał – dodał trener.
Drużyna z Lubelszczyzny była ostatnim zespołem w rundzie zasadniczej ubiegłego sezonu, z którą zmierzyli się Wiślacy. Wówczas poszło gładko – podopieczni trenera Sobolewskiego zdobyli trzy bramki zachowując jednocześnie czyste konto. Jednak Górnik przeszedł sporą metamorfozę personalną.
– Każdy zespół ukrywa to, co chce zrobić. Dawka informacji na temat przeciwnika jest tak naprawdę ograniczona – mówił trener. – Chciałbym wierzyć, że ta praca, którą wykonaliśmy z całym pionem sportowym i aby te zmiany w naszym zespole pokazały, że na boisku drużyna jest mocniejsza. Wszystko zależy teraz od udowodnienia swojej wartości właśnie na boisku. Mamy trochę inny zespół, ale myślę, że jest to mieszanka naprawdę bardzo ciekawa. Mam nadzieję, że będziemy prezentować się, jeśli chodzi o styl podobnie, jak w poprzedniej rundzie, ale dołożymy do tego jeszcze większą skuteczność w grze ofensywnej. Chciałbym również, żebyśmy przestali tracić takie naprawdę głupie bramki – kontynuował.
Wiślacy w ostatnich meczach kontrolnych spisywali się w defensywie, ale mieli problem z wpakowaniem futbolówki do bramki przeciwnika.
– Myślę, że tym bardziej obudziła się taka sportowa złość w naszych wszystkich ofensywnych zawodnikach. Sytuacji było sporo, żeby strzelać bramki i to mnie cieszy, że stwarzamy okazje poprzez dobrą strukturę gry. Chodzi o atakowanie, wymienność pozycji. Jesteśmy w polu karnym pod względem ilościowym. Brakuje kropki nad „i”, ale to też może być wynikiem tego, że podczas okresu przygotowawczego nogi nieco inaczej pracują. Ten tydzień pozwoli chłopakom troszeczkę wypocząć i złapać świeżość, która pozwoli im wykorzystywać sytuacje, które sobie stwarzamy – analizował.
Ostatnim nabytkiem klubu z R22 jest Ángel Baena. Na pytanie, czy znajdzie się w kadrze meczowej, szkoleniowiec odparł:
– Ángel oczywiście będzie musiał powalczyć o swoje, bo przyszedł na koniec przygotowań. Jeśli natomiast chodzi o względy fizyczne, to wygląda nieźle. Jedziemy z nami na mecz i jest brany pod uwagę, jeśli chodzi o grę – podkreślał szkoleniowiec.