Miniony weekend stał pod znakiem dwóch śmiertelnych wypadków drogowych oraz utonięcia. Policjanci apelują do wszystkich o ostrożność.
Wczoraj (30 czerwca) tuż po godzinie 17:00. Oficer Dyżurny Komisariatu Policji w Gdowie, otrzymał zdarzenie o wypadku drogowym, do którego doszło w miejscowości Bilczyce (gmina Gdów). Ze wstępnych ustaleń Policji wynika, że kierujący Audi, z którym podróżowało dwóch mężczyzn, na łuku drogi powiatowej, zjechał na przeciwległy pas jezdni, potrącając prawidłowo jadącą 40-letnią rowerzystkę, która przewoziła jednośladem 5-letnią córkę. Następnie samochód uderzył w przydrożne drzewo. Niestety w wyniku podjętej reanimacji, nie udało uratować się życia 40 latki. 5-letnie dziecko, w stanie ciężkim zostało przetransportowane do krakowskiego szpitala. Również 36-letni pasażer audi w stanie ciężkim został zabrany do szpitala. Z policyjnych ustaleń wynikało, że w podczas zdarzenia w pojeździe przebywali jeszcze dwaj pasażerowie, którzy oddalili się przed przyjazdem służb, nie udzielając nikomu pomocy. Funkcjonariusze bardzo szybko ustalili kolejnego uczestnika wypadku: 52-latek ukrywał się na terenie Gdowa, a trzeci z mężczyzn na terenie gminy Biskupice. Badanie trzeźwości wykazało, iż znajdowali się oni pod wpływem alkoholu. Obecnie trwają czynności, które pozwolą odpowiedzieć, który z mężczyzn kierował samochodem, doprowadzając do tego wypadku.
Wypadek w Brzeźnicy
Również wczoraj o godzinie 2:20 na ulicy Wiślanej w miejscowości Brzeźnica doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 29-letni kierujący Suzuki, na łuku drogi utracił panowanie nad prowadzonym pojazdem, w wyniku czego uderzył w drzewo. Następnie pojazd dachował i wpadł do rowu melioracyjnego. Mimo podjętej na miejscu zdarzenia reanimacji, służbom ratunkowym nie udało się przywrócić funkcji życiowych 56-letniego pasażera pojazdu.
Policyjne badanie wykazało, że kierujący samochodem 29-latek, był nietrzeźwy. W związku odniesionymi obrażeniami ciała udzielono mu pomocy medycznej, a następnie zatrzymano do wytrzeźwienia i dalszych czynności z jego udziałem. Dokładne przyczyny i okoliczności wypadku będą przedmiotem prowadzonego śledztwa.
W niedzielne popołudnie do dyżurnego tarnowskiej Policji wpłynęło zgłoszenie o wpadnięciu pod lustro wody mężczyzny. Na miejsce skierowano służby ratunkowe, straży pożarnej wraz z łodziami i płetwonurkami. Ratownicy zgromadzili się w rejonie stopnia wodnego w Błoniu, gdzie z przekazanych informacji miał wskoczyć młody mężczyzny i nie wypłynąć na powierzchnię. Płetwonurkowie ze straży pożarnej rozpoczęli swoje działania na wodzie, a policjanci ustalili świadków tego wypadku. Z ich relacji wynikało, że dwóch młodych mężczyzny (obywateli Mołdawii) korzystało z uroków słońca i wody. Gdy wskoczyli do wody jeden z nich nagle zaczął tonąć. Drugi mężczyzna próbował go ratować, jednak nie dał rady. Wyczerpany wyszedł na brzeg, a ratownicy po około półtorej godziny poszukiwań odnaleźli w toni wody poszukiwanego mężczyznę. Na ratunek jednak było już za późno. Działania ratowników zakończono po godzinie 19, a ciało zostało zabezpieczone do zakładu patomorfologii tarnowskiego szpitala.
Jest to pierwsza ofiara utonięcia w regionie tarnowskim.