Prof. Jan Brzozowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego w wypowiedzi dla Radia Kraków przedstawił stanowcze stanowisko w sprawie weta prezydenta dotyczącego ustawy o pomocy dla Ukraińców, formułując tezy, które wymagają szczegółowej weryfikacji. Ale jedno jest pewne – zwolennikiem obozu prezydenckiego profesor UJ nie jest na pewno!
„Na każdą złotówkę wypłaconą z 800 plus Ukraińcy płacą pięć złotych podatków” — stwierdził ekspert ds. migracji, dodając kategorycznie: „Zdecydowanie się nie zgadzam. To decyzja fatalna” w odniesieniu do prezydenckiego weta. Choć profesor przywołuje dane z badań Deloitte i NBP, jego argumentacja wymaga konfrontacji z pełnym kontekstem fiskalnym oraz metodologiczną przejrzystością, której w wypowiedzi zabrakło.
Prof. Brzozowski w swojej krytyce decyzji prezydenta Karola Nawrockiego podkreśla: „Po pierwsze ochrona zdrowia nie podlega negocjacjom. Jesteśmy członkiem Unii Europejskiej i dyrektywa ochrony tymczasowej daje Ukraińcom prawo do bezpłatnej służby zdrowia. Prezydent nic do tego nie ma – chyba że wyjdziemy z Unii”. To stwierdzenie, choć prawniczo uzasadnione w kontekście europejskim, pomija złożoność praktycznego wdrażania takich uprawnień w systemach krajowych oraz konieczność transparentnych mechanizmów finansowania. Dziś sytuacja jest taka, że Goście ze Wschodu mają darmowy dostęp do opieki zdrowotnej, a z kolei Polacy muszą opłacać ubezpieczenie, aby skorzystać ze świadczeń. Profesor chyba zapomniał, jak jeszcze pół roku temu niemal wszystkie stronnictwa polityczne w Polsce zgodnie podkreślały: 800 plus – tylko dla pracujących Ukraińców. Ale idziemy dalej. Ekspert zwraca także uwagę na kwestie prawne: „Wetując ustawę, prezydent wtrącił milion ukraińskich kobiet, dzieci i mężczyzn w administracyjne limbo – nie wiadomo, co stanie się z nimi po marcu 2026 roku”. Tutaj również należy się kwestia wyjaśnienia, Polska jako suwerenny kraj może kształtować swoje prawo jak chce a do marca mamy jeszcze pół roku…
Szczególnie kontrowersyjna jest teza profesora o ekonomicznym zysku z programu 800 plus. „Praca Ukraińców to 2,5% polskiego PKB. Badania Deloitte i NBP pokazują, że na każdą złotówkę wypłaconą z 800 plus Ukraińcy płacą pięć złotych podatków. To oni są płatnikami netto, a nie beneficjentami. W rzeczywistości to my bardziej potrzebujemy Ukraińców niż oni nas” — argumentuje Brzozowski. Tyle tylko, że płacących podatki w Polsce i legalnie zatrudnionych weto prezydenta Nawrockiego nie dotyczy. 800 plus mają zostać pozbawione np. osoby, które nie pracują lub oszukują system, I co najważniejsze, tylko w 2024 roku wparcie Polski dla Ukrainy i Ukraińców sięgnęło niemal 5 proc. PKB.
Profesor w dalszej części wypowiedzi ostrzega przed konsekwencjami ekonomicznymi: „Wyobraźmy sobie, że znika milion albo dwa miliony Ukraińców. Co wtedy z naszymi usługami? Co z chlebem w piekarni, transportem, budownictwem? Koszty poszybują w górę. Ukraińców chętnie przejmą Niemcy czy Francja, które już teraz kuszą ich ofertami pracy”. To ostrzeżenie ma podstawy w analizie rynku pracy, ale jednocześnie musi być zestawione z rzeczywistymi kosztami pomocy, które według danych polskich wynoszą znaczne sumy. Kreślenie obrazu, że Polska bez obywateli Ukrainy zawali się to teza dosyć śmiała, nawet jak na przeciwnika prezydenta Nawrockiego.
Brzozowski demonstruje również kategoryczne stanowisko wobec narracji o przywilejach: „Ukraińcy mieszkający w hostelach za darmo to margines. Większość pracuje ciężko w zawodach, których Polacy nie chcą – niskopłatnych, niestabilnych i wymagających. Mają zdecydowanie gorzej niż przeciętny Kowalski”. Ekspert podkreśla, że „dane są jednoznaczne: 93% Ukraińców, którzy przyjechali przed wojną, pracuje, a wśród uchodźców po 2022 roku – ponad 70%”. Ale z tego też wynika, że 30 % uchodźców żyje na koszt polskiego podatnika.
W kwestii motywacji migracyjnych profesor stwierdził: „Polska jest na dole listy krajów UE, jeśli chodzi o hojność pomocy społecznej. Nasz system wsparcia jest skromny i Ukraińcy świetnie to wiedzą. Do Polski przyciąga ich bliskość geograficzna, kulturowa i rynek pracy. Tu mogą dostać pracę, a nie socjal”. Ta ocena, choć częściowo trafna, nie uwzględnia skali rzeczywistego wsparcia finansowego świadczonego przez Polskę.
Krytyczny ton wobec decyzji politycznych profesor podsumowuje słowami: „To fatalny sygnał – dzień po Święcie Niepodległości Ukrainy, kilka dni po tym, jak Polski zabrakło na rozmowach o Ukrainie z Donaldem Trumpem, prezydent wetuje ustawę, która miała przedłużyć legalność pobytu uchodźców i rozwiązać wiele technicznych problemów administracji. To nie 800 plus jest problemem, tylko klimat wokół imigrantów i Ukraińców w Polsce”.
Warto na koniec dodać, że zupełnie inaczej sytuacja wyglądałaby, gdyby strona ukraińska chociaż częściowo spełniała polskie oczekiwania. A tych jest kilka, jak chociażby: ekshumacje na Wołyniu, brak przyzwolenia na szerzenie kultu Bandery, zacieśnienie współpracy militarnej zamiast transfer technologii z Ukrainy do chociażby Niemiec oraz współpraca związana z budową w Polsce fabryk produkujących broń, amunicję i drony bojowe, odszkodowanie dla rodzin ofiar w Przewodowie, zmiana roszczeniowej postawy elit ukraińskich, skuteczne zobowiązania strony ukraińskiej do zaangażowania polskich firm w procesie odbudowy itd.
Już bez komentarza, bez pastwienia się nad profesorem UJ, konkretne dane przedstawia znany polityk Janusz Piechociński. Każdy może wyciągnąć wnioski sam.

TOTALNIE BEZ KOMENTARZA
Witalij Mazurenko w Polsacie określił Prezydenta Nawrockiego de facto jako jakiegoś przywódcę gangu więziennego. @PK_GOV_PL – oczekuję wszczęcia śledztwa z art. 135 par. 2 kk, czyli znieważenia Prezydenta.
Pan Mazurenko dowiódł słuszności weta i kontrprojektu Prezydenta. pic.twitter.com/sxGb8t16Qi
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) August 26, 2025
za: Radio Kraków, profil na X Janusza Piechocińskiego.



Jeden komentarz
Warto otwarcie mówić o tym, jak współpraca i migracja mogą być korzystne dla wszystkich stron