Na nieco ponad dwa miesiące przed wyborami zaczyna klarować się scena rywalizacji, w której wezmą udział – najpewniej – trzej kandydaci: dotychczasowy burmistrz Artur Kozioł startujący z własnego komitetu, były wiceburmistrz Rafał Ślęczka oraz były kandydat do Senatu z prawicowo-populistycznej partii Polska Jest Jedna Bartłomiej Krzych, startujący teraz pod szyldem stowarzyszenia Otwarta Wieliczka.
Co ciekawe, to ten ostatni jako pierwszy pokazał swoje „jedynki”. Oprócz niego będą to radny Kazimierz Windak, znany ze swoich spraw w prokuratorze, oraz Inga Cichoń, członkini rady osiedla Lekarka. Komitet pod auspicjami Krzycha budzi wiele kontrowersji – skojarzenia z radykalnymi frakcjami politycznymi, znany m.in. ze spraw, w które zaangażowana była prokuratura, nierzadko wręcz niekulturalne wypowiedzi i komentarze w mediach społecznościowych. I choć część osób, przynajmniej na początku, wydaje się być chętna do zaufania temu kandydatowi, to jednak „na mieście” zdecydowana większość głosów jest sceptyczna.
Dużą zagadką pozostaje Rafał Ślęczka. Ostatnio kandydował z komitetu burmistrza, ale zmienił klub w radzie miasta i przystąpił do współtworzenia opozycji w tym gremium. Pytanie, jak ta zmiana barw zostanie oceniona przez lokalną społeczność i czy Ślęczka będzie w stanie uzyskać dwucyfrowy wynik?
Mamy więc dwóch kandydatów przeciwnych burmistrzowi i włodarza miasta, który będzie walczył o zwycięstwo w pierwszej turze. Kto będzie Nedem Statkiem, a kto Tyrionem Lannisterem w Wieliczce? Nasza Redakcja ma swoją opinię, ale zachowa ją dla siebie aż do momentu ogłoszenia wyników. Żeby nie było spoilerów.