Wisła Kraków dziś wieczorem rozegra kolejny arcyważny mecz w kontekście awansu do PKO Ekstraklasy. W ramach wyjazdowego starcia w 32. kolejce Betclic 1 Ligi Biała Gwiazda zmierzy się z zespołem GKS Tychy. Trener Mariusz Jop podczas konferencji prasowej przed meczem podkreślił, jak ważne jest pełne skupienie i odpowiedzialność na boisku w tych decydujących momentach sezonu.
W rozmowie z dziennikarzami szkoleniowiec Białej Gwiazdy przyznał, że sytuacja kadrowa jest trudna, zwłaszcza pod względem zdrowotnym. – Trochę się sytuacja zmieniła, jeżeli chodzi o dostępnych stoperów. Nie chciałbym mówić o jakiejś perspektywie w tym momencie, jeżeli chodzi o Wiktora i Mariusza. Na ten mecz nie mogą być brani pod uwagę ze względu na zdrowie – wyjaśnił Jop. Dodał również, że Patryk Gogół wciąż wraca do pełni formy.
Szkoleniowiec nie zdradził jeszcze, czy w bramce wystąpi Patryk Letkiewicz: – Oczywiście nie będę mówił, czy będzie zmiana w bramce czy nie. Natomiast mogę powiedzieć, że cała trójka, bo Jakub Stępak pisał maturę, więc mam na myśli Antona, Patryka i Kamila wyglądali bardzo dobrze w całym tygodniu treningów. Oczywiście ta decyzja w mojej głowie jest już podjęta, ale zawodnicy jeszcze nie wiedzą, jaki będzie wybór – zaznaczył.
W kontekście ofensywy Jop odniósł się do sytuacji Łukasza Zwolińskiego, który od początku wiosny nie zdobył gola. – Nie chcę ułatwiać rywalom pracy, żeby podawać skład. Każdy zawodnik ma swoją specyfikę gry, więc decyzje będą podjęte na podstawie tego, co będzie najlepsze dla drużyny – powiedział.
Trener Jop zwrócił uwagę na najbliższe starcie jako kluczowe dla układu tabeli. – Myślę, że takie stawianie sprawy nakłada dodatkową presję, bo za każde spotkanie są 3 punkty. Oczywiście my sobie zdajemy sprawę, że to są 3 ostatnie kolejki i że rywal jest naprawdę w bardzo dobrej dyspozycji tej wiosny. Statystyka jaką wyśrubowali i średnia punktu na mecz jest naprawdę imponująca, i tutaj na pewno trzeba to uszanować i docenić, że będziemy grali z zespołem, który jest całą wiosnę w bardzo dobrej formie – jest skuteczny i ma bardzo podobną filozofię gry do naszej, bo tam jest wiele elementów podobnych. Również starają się grać od tyłu, krótkimi poddaniami – mówił.
Szkoleniowiec Wisły odniósł się także do ostatnich wyników, które nie były dla jego drużyny satysfakcjonujące. – To są tylko chwilowe spadki, bo analiza meczów pokazuje, że graliśmy dobrze, a o wyniku decydowały indywidualne błędy. Nie widzę podstaw do paniki czy kryzysu – zapewnił.