Piłkarze Białej Gwiazdy w bardzo istotnym spotkaniu zmierzyli się w Krakowie z drużyną Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Podopieczni trenera Sobolewskiego po pełnym emocji widowisku pokonali zespół Słoni 2:1, a na listę strzelców wpisywali się Miki Villar oraz Bartosz Jaroch.
Jako pierwsi do głosu próbowali dojść goście, starając się skonstruować skuteczne akcje głównie lewą stroną boiska. Ich zapał został jednak ostudzony już po krótkim czasie. W 10. minucie Fernandez popisał się świetnym przeglądem pola, zagrywając górną piłkę, która minęła blok defensywy Termaliki i trafiła do wbiegającego w pole karne Villara, a ten lekkim strzałem po ziemi dał Wiślakom prowadzenie. Poirytowani niecieczanie niedługo później mieli swoją okazję na wyrównanie, lecz w pojedynku jeden na jeden górą był Biegański.
Goście w 22. minucie goście doprowadzili do wyrównania za sprawą Karaska, który stanął oko w oko z Biegańskim i po precyzyjnym strzale trafił do siatki. Nie był to koniec bezpośrednich pojedynków napastników z golkiperami. W środkowej strefie boiska piłkę przejął Igbekeme i błyskawicznie zagrał prostopadle do Villara. Strzelec pierwszego gola dla Wisły znalazł się w sytuacji sam na sam z Loską, który ostatecznie zwyciężył w tej próbie nerwów, a tablica wyników wciąż wskazywała wynik remisowy. Piłkarze spod Wawelu nie odpuszczali i do końca pierwszej odsłony spotkania nękali defensywę Słoni, jednakże rezultat nie uległ już zmianie i obie drużyny zeszły do szatni przy stanie 1:1.
Po zmianie stron Wiślacy ponownie ruszyli do ataku. Biała Gwiazda z każdą chwilą nabierała tempa, co dało efekt w 60. minucie, kiedy to Jaroch oddał potężny strzał na bramkę niecieczan, a piłka znalazła drogę do bramki w samym jej okienku. Ekipa Słoni ponownie rzuciła się do odrabiania strat, ale każda jej próba okazywała się niegroźna dla Wiślaków. Ostatecznie wynik tego starcia nie uległ już zmianie, a Biała Gwiazda zainkasowała bardzo ważne trzy punkty.
Radoslav Latal – Bruk-Bet Termalica Nieciecza
„Gratuluję Wiśle Kraków trzech punktów. Przegraliśmy tutaj bitwę, ale jeszcze nie wojnę. Do końca mamy trzy mecze i będziemy walczyć dalej. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze pierwsze dwadzieścia minut. Straciliśmy bramkę, ale graliśmy wysokim pressingiem, mieliśmy dużo odbiorów. Myślę, że po kontuzji Dombrowskyja straciliśmy środek boiska i Wisła była lepsza w drugiej części pierwszej połowy. Próbowaliśmy coś zmienić, ale brakowało nam atutów w środku boiska, a po stracie drugiej bramki było już trudno coś wymyślić. Szliśmy do pressingu, ale Wisła zagrała końcówkę meczu bardzo dobrze. Straciliśmy tutaj punkty, ale tak jak powiedziałem, będziemy walczyć dalej o awans” – mówił.
Radosław Sobolewski – Wisła Kraków
„Po meczu mogę powiedzieć, że walczymy, robimy swoje. Chciałbym pogratulować zespołowi – chłopakom – bardzo ważnego zwycięstwa z naprawdę bardzo dobrym zespołem, z którym gra się niesamowicie trudno. Chciałbym pogratulować zwłaszcza za tą cierpliwość, konsekwencję w grze. Troszeczkę inaczej chcieliśmy ten mecz rozegrać i to, że zawodnicy utrzymali na wodzy wszystkie emocje, nerwy, przełożyło się na to, że zagrali bardzo dobry mecz. Mogło być troszeczkę wyżej. Wychodziliśmy naprawdę z wieloma sytuacjami sam na sam. Chcieliśmy je sprowokować poprzez odpowiednie ustawienie. To się udało, ale nie udało się ich wykorzystać. Mogliśmy uspokoić ten mecz dużo wcześniej” – zaczął trener Sobolewski. „Ten mecz miał dużo bohaterów, ale chciałbym zwrócić uwagę na jednego – na Dawida Szota. Dlatego jest zawsze u mnie w zespole, dlatego stawiam na tego chłopaka w takich momentach kryzysowych, bo on każdego dnia niesamowicie mocno pracuje. Niesamowicie jest skupiony na swojej pracy. I wtedy, kiedy zespół potrzebuje go, wchodzi i daje mu to, co powinien. To jest uwaga do wszystkich, którzy czekają w kolejce” – zaznaczył szkoleniowiec.
Wisła Kraków – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (1:1)
1:0 Villar 10’
1:1 Karasek 22’
2:1 Jaroch 60’
Wisła Kraków: Biegański – Jaroch (83’ Gruszkowski), Colley, Moltenis, Szot – Tachi (66’ Sapała), Igbekeme (66’ Duda) – Villar, Fernández, Mula (45+2’ Cissé) – Rodado
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Loska – Radwański, Biedrzycki, Tekijaski, Kadlec – Trubeha (81’ Śpiewak), Dombrovskyi (40’ Zaviyskyi), Ambrosiewicz – Hilbrycht (65’ Polyarus), Mesanović (65’ Hubinek) – Karasek (65’ Fornalczyk)
Żółte kartki: Colley, Fernández, Tachi, Moltenis, Gruszkowski, Biegański – Karasek, Ambrosiewicz, Hilbrycht, Biedrzycki, Tekijaski
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Zdjęcia: Grzegorz Jania