Wizyta Białej Gwiazdy w Gliwicach, gdzie zmierzyła się z chorzowskim Ruchem, nie zakończyła się pomyślnie. Niebiescy ograli krakowian 2:0 i to oni dopisali do swojego konta ważne trzy punkty.
– Z naszej perspektywy nie zrealizowaliśmy niczego, co sobie założyliśmy, dlatego ten mecz w ten sposób wyglądał. Przegraliśmy bardzo ważne spotkanie, natomiast cel pozostaje przed nami taki sam. Bierzemy przegraną na klatę, czekamy na kolejne spotkanie, w którym będziemy chcieli się zaprezentować o wiele lepiej i zdobyć trzy punkty – komentował po meczu trener krakowian Radosław Sobolewski. – Nie zagraliśmy pierwszy raz w tej rundzie przeciwko rywalowi z czwórką obrońców. Po prostu w tym meczu nam zupełnie nic nie wychodziło. Również z podjęciem ryzyka, ale też z konkretami. Może mieliśmy piłkę, natomiast akcje szwankowały, zacinały się nam. To pierwszy mecz, w którym nie strzelamy bramki, co świadczy naprawdę o naszych problemach, ale też o bardzo dobrej grze przeciwnika. To też trzeba uszanować. Jeśli chodzi o grę przeciwko czwórce, to już w tej rundzie sobie radziliśmy, a tym razem widzę problem w innych rzeczach – analizował.
Szkoleniowiec ,,Białej Gwiazdy” odniósł się także do urazów, których nabawili się Alex Mula i David Junca.
– Jeśli chodzi o Mulę i Juncę wychodzi na to, że są to problemy mięśniowe, ale przed badaniami ciężko powiedzieć stwierdzić jak poważne – mówił trener Sobolewski.
Spotkanie na stadionie przy ulicy Okrzei w Gliwicach – toczone przy głośnym dopingu fanów obu drużyn – długo się rozkręcało, a w pierwszej fazie meczu gra toczyła się w głównej mierze w środkowej strefie boiska. Zarówno Wisła, jak i Ruch próbowały przełamać strzelecki impas, co ostatecznie udało się gospodarzom, którzy w 31. minucie objęli prowadzenie za sprawą celnego strzału Feliksa.
Po zmianie stron ,,Biała Gwiazda” próbowała odwrócić losy meczu, ale biła głową w szczelny chorzowski mur, który skutecznie oddalał zagrożenie spod własnej bramki. Niebiescy umiejętnie się bronili i wyprowadzali groźne kontry, skutkiem czego po jednej z nich piłkę do siatki skierował Moneta, ustalając wynik meczu.
Dla podopiecznych trenera Radosława Sobolewskiego była to druga porażka w rundzie wiosennej.
Ruch Chorzów – Wisła Kraków 2:0 (1:0)
1:0 Feliks 31’
2:0 Moneta 69’
Ruch Chorzów: Bielecki – Baranowski (80’ Szur), R. Szywacz, Sadlok (68’ Moneta) – Sikora, Sedlak – Wójtowicz, Foszmańczyk (87’ Piątek), Feliks – Szczepan, Kobusiński (87’ Janoszka)
Wisła Kraków: Biegański – Jaroch, Łasicki, Moltenis, Junca (55’ Szot) – Duda, Igbekeme – Villar, Fernandez, Mula (30’ W. Szywacz) – Rodado (77’ Benito)
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)
Żółte kartki: Wójtowicz, Sikora – Villar, Łasicki, Benito